Tama Hoovera - Monumentalna Bestia
Tama Hoovera (Hover Damm) to jedna z najsłynniejszych tam na świecie. Jadąc samochodem czuje się dominację wszechogarniającego żelbetonu ale prawdziwą potęgę widać dopiero gdy człowiek postawi na niej nogę i spojrzy prosto w dół 224 metrowej czeluści.
Zapora Hoovera robi naprawdę niesamowite wrażenie ale dopiero stojąc z nią oko w oko można poczuć przeszywający dreszczyk emocji. Wkomponowana pomiędzy dwie gigantyczne ściany kanionu spiętrza rwące wody rzeki Kolorado, która kilkaset kilometrów wcześniej wije się po dnie Wielkiego Kanionu Kolorado.
W trakcie podróży po stanach wiele osób ogranicza się tylko do przejazdu przez nią samochodem a szkoda bo zza okiem niewiele widać a tym bardziej nie czuć ogromu i monumentalizmu tamy. Nie jestem specjalnie fanem betonowych kolosów, rzekłbym, że wręcz przeciwnie ale akurat połączenie potężnych ścian kanionu, żywiołu rzeki Kolorado i potężnej konstrukcji, która to wszystko utrzymuje w ryzach robi naprawdę wrażenie. Patrząc w dół 224 metrowej czeluści zapory człowiek odruchowo zaciska place na barierce i wstrzymuje na chwilę oddech. W moim przypadku doszło do tego kurczowe trzymanie i poprawianie aparatu oraz upewnienie się że okulary leżą dobrze na swoi miejscu i nie postanowiły samotnie poszybować w dół!
Możemy oczywiście podróżować przez tamę samochodem ale to trochę mija się z celem bo lepiej wybrać krótsza i szybsza drogę mostem powyżej tamy - w jednym i w drugim wypadku nie zobaczymy aż tak wiele z zza samochodowych okien. W drodze dojazdowej z Las Vegas jest wykuty w skale parking dla samochodów (płatny) oraz po drugiej stronie kilka platform widokowych, na których można zostawić samochód i zejść do samej tamy pieszo poboczem. Na samej tamie jest bezwzględny zakaz zatrzymywania samochodów czego bardzo skrupulatnie pilnują uzbrojeni strażnicy (cały obiekt jest pilnie chroniony). Co ciekawe w celach bezpieczeństwa, w godzinach nocnych tama jest zamykana dla ruchu pieszego i można przejechać nią wyłącznie samochodem. Z tego tez względu jak tylko zapadł zmrok uzbrojony strażnik wyprosił mnie z tamy (dopytywał się przy tym do czego chcę użyć zdjęć i że nie wolno bez pozwolenia robić zdjęć tamy z użyciem statywu - ot taka ciekawostka). Zwiedzić tez możemy muzeum, specjalny teras widokowy oraz wnętrza tamy - oczywiście odpłatnie.
Mimo, że Tama Hoovera na samym swoim szczycie (po którym jest poprowadzona droga) ma zaledwie 10 metrów, to juz u swojej podstawy sięga szerokości 200 metrów co jak sobie uświadomimy skalę naprawdę jest imponujące. Tama dostarcza codziennie 1/3 energii potrzebnej do oświetlenia najjaśniejszego miasta na świecie - Las Vegas. Jeżeli popatrzeć na datę powstania Zapory Hoovera, to wydaje się być już leciwą staruszką - zbudowano ją jeszcze przed II Wojną Światową (w 1936 roku). Jednak przechadzając się po niej i przyglądając się jej z bliska wcale nie widać by czas odcisnął na niej jakiekolwiek piętno - trwałość i monumentalizm żelbetonu robi swoje. Sądzę, że planując podróż po stanach warto uwzglądnić w grafiku również i te pozycję.